Nasze problemy

To może ja zacznę.Witam wszystkich.Chciałabym się dowiedzieć,jak reagujecie na swoich dość uciążliwych młodych sąsiadów.Głośna muzyka,o ile można to nazwać muzyką,od rana do późnych godzin wieczornych,pisk hamowanego samochodu,lub bardzo ostry pisk hamowanego motocykla,jak również głośne klaksony tak z jednego jak i drugiego pojazdu.Nigdy nie zwrqcałam im uwagi,bo prawdę mówiąc to są ludzie raczej z marginesu i strach jest odezwać się do nich w tej sprawie.Jak bez rozmowy i skarg,uspokoić ich miłośc do tego co robią?Pozostali sąsiedzie również machają na to rękami,bo też obawiają się.....no właśnie.Pozdrawiam.

Hahaha, mogę odpowiedzieć - wyprowadziłam się na wieś, gdzie jest cicho i spokojnie i nie mam tu uciążliwych sąsiadów Wink

)) Bardzo się z tego cieszę, bo w mieszkaniu moich rodziców zawsze słychać jakieś hałasy, u góry dzieciaki biegają po domu z wielkim psem i skaczą z mebli, a co weekend rodzice tych dzieci organizują sobie imprezki ze znajomymi, które trwają do późnej nocy, a na dole mieszka alkoholik, który na cały regulator puszcza filmy porno i zasypia przy nich :-/ A tu mam spokój Smile

)

No tak, masz rację, wieś byłaby najodpowiedniejszym miejscem,takim azylem,ale nie każdy posiada domek na wsi. Jeśli jest się "przypisanym" do danego miejsca, musi być jakieś inne rozwiązanie. Już nie chodzi o kłótnie z takimi sąsiadami,bo efekty bywają odwrotne od zamierzonych,a i można mieć powybijane np szyby. Takie niestety bywają uroki mieszkania w mieście,ale sądziłam, że miewacie podobny dylemat i jakoś temu zaradzacie.

Niestety, rodzice od lat użerają się z tymi trudnymi sąsiadami i nie mają na to żadnego skutecznego sposobu, współczuję Im, bo będą coraz starsi i coraz gorzej będą znosić np. te nocne hałasy Sad

No ale jakiś sposób na nich musi być ?. Skoro są sposoby na różne uciążliwe insekty Wink

, to i na takie większe jakiś sposób powinien być. Nikt nie jest panem na swoich włościach,skoro np ktoś mieszka w blokowisku. Tylko mówi się, że jeśli ruszy się coś śmierdzącego,to będzie śmierdziało jeszcze bardziej... Ale jak żyć, kiedy nie da się wytrzymać? z kimś hałaśliwym? Zatykać uszy?,wychodzić z domu, zgłaszać do odpowiednich organów?

Haha, rozbawiło mnie to, szkoda, że nie ma sprayu na uciążliwych sąsiadów Wink

Zgłaszać aż się znudzi ew. nabrać dystansu

Dystansu ? do czego do puchniętej głowy od nadmiernych decybeli ? Ja wprawdzie już od jakiegpś czasu nie miewam tychże problemów,moi sąsiedzi jakoś wzięli na wstrzymanie,chyba zrozumieli,że takim zachowaniem niczego nie wskórają, bo jak wiadomo z siąsiadami należy żyć w zgodzie Wink

zawsze się do czegoś tam przydadzą, ale właśnie chodzi mi o tych starszych,którzy nie dają rady z rozwydrzoną młodzieżą,a jak zwracają uwagę,jeszcze smarkacze potrafią im ubliżyć.

Początkujący Dołączył: 25 Mar 2013 Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów

Nie miałam na szczęście nigdy podobnych problemów, więc nie wiem nawet, jaka byłaby moja na nie reakcja.

Jeżeli to jest do 22 to możesz tylko ich poprosić o spokój. Nic więcej nie można zrobic. Jesli w godzinach nocnych zgłaszaj na Policje do skutku.
_____
Najlepsza [link widoczny dla zalogowanych]

Ja mam sąsiadów po prostu świetnych - jeden jakiś młody gościu dostał mieszkanie od miasta za friko - i jest metalowcem. Słucha tej swojej muzyki całymi dniami na cały blok po prostu. Nad nami za to mam sąsiadów, którzy mają dziecko jeżdżące na jakimś rowerku, gdzie słychać u mnie jakby jechał pociąg po suficie. I tak jak zaczyna koło 21 to kończy mniej więcej koło 24 Smile

też bym chciał dostać mieszkanie od miasta za friko:)

I jak sobie radzisz z tym problemem?

Mam za ścianą studentów....porażka. Nie pomagają tel.na policję, bo i tak sobie z tego nic nie robią.

Początkujący Dołączył: 25 Mar 2013 Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów

Oj, to rzeczywiście kiepsko.